aquarius napisał:
Jeśli chcesz zapłacić 30% plus VAT za uzyskanie odszkodowania to bardzo proszę... Polecam szczerze kancelarie adwokackie lub radcowskie, gdzie faktyczny koszt usługi będzie znacznie niższy a profesjonalizm zdecydowanie większy. W rzeczywistości tego typu firmy są zakładane przez osoby, które mają niewielkie bądź też żadne pojęcie co do podstaw prawa cywilnego. Wiem to z doświadczenia zawodowego...
Wolny wybór wolna wola.
Kilka uwag do wpisu takiego jak powyższy pod rozwagę.
1. Towarzystwo ubezpieczeniowe likwidujące szkodę zawsze twierdzi, że wypłaciło kwotę adekwatną, nawet gdy w ocenie poszkodowanego czy jego pełnomocnika bardzo znacznie zaniżyło wysokość świadczeń. To stanowisko towarzystwa ubezpieczeniowego, nie trzeba się z nim zgadzać i są do dyspozycji środki pozwalające na zmianę niekorzystnych dla poszkodowanego "przekonań" ubezpieczyciela.
2. Likwidacja szkody do cały, często dość złożony proces. Dla jego najlepszego powodzenia wymaga wiedzy znacznie wykraczającej poza same aspekty prawne. Biorąc udział w procesie rekrutacji radców prawnych w czasie, gdy poszerzany jest zespół prawny w kancelarii, najczęściej daje się zaobserwować bardzo niską świadomością kandydatów w kwestiach odszkodowań, w tym w istotnych aspektach znaczących dla prowadzonych postępowań. Każdorazowo jest tak, że liczba miejsc jest ograniczona, a chętnych - proszę mi uwierzyć - jest ogromna. Kancelaria wybiera najzdolniejszych, a przy tym są to osoby, które po podjęciu pracy są szkolone i dopiero w trakcie niej nabywają wiedzy i doświadczenia w prowadzeniu spraw o odszkodowania. Dość długo pracują pod pełnym nadzorem doświadczonych pracowników.
3. Rok rocznie w całej Polsce pojawia się ogromna liczba świeżo upieczonych radców prawnych. Większość z nich ma nikłe szanse na odniesienie satysfakcjonującego ich sukcesu zawodowego. Często trwa to potem latami, imanie się różnorakich drobnych spraw z których niejednokrotnie trudno wyżyć. Przecież potrzebna jest wiedza i doświadczenie, a przy tym dodatkowo konkurencja jest ogromna. Jeśli nie zakwalifikują się do pracy w dobrej kancelarii lub firmie (oczywiście w grę wchodzą nie tylko podmioty odszkodowawcze), to m.in. POZOSTAJE IM PISAĆ NA TYM FORUM, że "lepiej wziąć adwokata lub radcę prawnego", będzie będzie TANIEJ i "lepiej" licząc, że może ktoś się skuci CENĄ usługi. Oczywiście "lepiej" chyba tylko dlatego, że taniej i dlatego też, aby takiemu pełnomocnikowi dać zajęcie, którego często rozpaczliwie szuka i czasem nie może go znaleźć.
Z życia wzięte (dotyczy jednego z adwokatów):
Pewien adwokat "z polecenia" przekonał rodzinę, aby po tragicznej śmierci niespełna 18-letniego syna skorzystali z jego usług. A oto stan, w jakim znajdowała się sprawa, gdy rodzina poinformowana przez adwokata, że "dalej można już wyłącznie wystąpić na drogę sądową" zwróciła się do jednej z profesjonalnych kancelarii odszkodowawczych:
Cała rodzina zamieszkiwała w domu w obrębie jednego gospodarstwa domowego. Ojciec i matka otrzymali w wyniku działań adwokata na drodze przedsądowej po 6 tys. zł (słownie: po sześć tysięcy złotych !!!) oraz zwrot kosztów pogrzebu. Brat zmarłego otrzymał 1 tysiąc złotych (słownie jeden tysiąc złotych !!!). Siostrze zmarłego wogóle odmówiono wypłaty świadczeń.
Kancelaria spotykała się już z różnymi sytuacjami gdy poszkodowani niezadowoleni z usług radcy prawnego czy adwokata zgłaszali się z prośbą o kontynuowanie przez kancelarię ich sprawy po poprzednich pełnomocnikach. Jednak z taką sytuacją jak wymieniona wyżej spotkaliśmy się po raz pierwszy i byliśmy naprawdę ogromnie zaskoczeni. Nawet sobie nie wyobrażaliśmy, iż w w takiej sytuacji można mieć "aż takie efekty" i gdyby nie to, że osoby te trafiły do nas i przedstawiły sprawę byłoby to dla nas niewiarygodne, o ile słyszelibyśmy o tym jedynie "z opowieści".
Jednocześnie to nie koniec. Poszkodowani poinformowali też, że adwokat brał od nich wynagrodzenie za prowadzenie sprawy na etapie przedsądowym, i w zasadzie to niewiele im z tych przytoczonych kwot zostało.
Przyznam, że było to "mistrzostwo świata" jeśli chodzi o "skuteczność" tego pełnomocnika. Trudno sobie nawet wyobrazić, jakich użył środków, aby osiągnąć takie "rezultaty".
Oczywiście droga sądowa jest zawsze otwarta. Jednak wiedza i umiejętności prowadzenia spraw na etapie przedsądowym przesuwają proporcje w kwestii tego, w jakiej wysokości poszkodowany otrzyma świadczenia w stosunkowo krótkim czasie na drodze przedsądowej. Co więcej, niejednokrotnie zdarzają się sytuacje, że adekwatna kwota jest uzyskiwana bez konieczności występowania na drogę sądową i żaden uczciwy i racjonalnie myślący pełnomocnik procesowy nie będzie kierował sprawy do sądu i narażał poszkodowanego na niemal pewną przegraną.
Proszę uważać, na sfrustrowanych radców prawnych, których nie bardzo ktoś chce przyjąć do pracy i szukają rozpaczliwie zajęcia. Proszę też uważać na co niektórych adwokatów, którzy sądzą, że "wszystkie rozumy pozjadali", bo znają się na prawie.
Niestety znajomość samego prawa to często ZDECYDOWANIE ZBYT MAŁO. Dobre kancelarie odszkodowawcze selekcjonują prawników, przyjmują najzdolniejszych a następnie ich dodatkowo szkolą i dysponują nie tylko prawnikami. Dla profesjonalistów jest oczywiste, że prowadzenie spraw o odszkodowania nie powinno polegać na pisaniu pism. Najczęściej jest to cały proces i niejednokrotnie trwa kilka miesięcy, obejmuje kontakty z poszkodowanym, prowadzenie poszkodowanego i prace nad sprawą w trakcie dalszego leczenia, a nad tym profesjonalnie prowadzone negocjacje przez osoby mające o tym pojęcie. Wszystko to istotnie wpływa na wysokość świadczeń uzyskanych na etapie przedsądowym. W pełni i profesjonalnie opracowana sprawa jest też dalej kierowana - w przypadku zaniżenia świadczeń przez np. ubezpieczyciela - na drogę sądową. Sposób jej przygotowania oraz dalsze prowadzenie też ma wpływ na treść orzeczenia sądowego.
Jak deklarują co niektórzy radcy i adwokaci, którzy piszą pismo bo na tyle im wystarcza wiedzy (np. wyłącznie prawnej) biorą za to 8,10 lub 15%. Jeśli są w stanie zaoferować wyłącznie tyle, to zamiast wybierać takiego radcę czy adwokata śmiało można porozmawiać np. z jakimś zdolniejszym studentem prawa. On też będzie w stanie "napisać pismo" za np 300 zł, a nie za 8,10 czy 15%. W takim przypadku faktycznie wyjdzie na jedno, a będzie znacznie taniej.
Chciałbym przestrzec też przed stosowaną niekiedy przez niektórych "strategią" Polega ona na tym, że poszkodowany występuje najpierw samodzielnie do ubezpieczyciela (zgłasza szkodę na otrzymanym "druczku") myśląc, że weźmie "pierwszą część", od której nie zapłaci prowizji, a do kancelarii uda się dopiero później. Rodzi to najczęściej pewne komplikacje, których poszkodowany nie jest świadom w chwili gdy tak "kombinuje".
Zazwyczaj kancelarie odszkodowawcze pracują "na wynikach", tzn. otrzymują wynagrodzenie dopiero wówczas i pod warunkiem, gdy osiągną wypłatę świadczeń na rzecz poszkodowanego. Nie pobierają żadnych opłat przed uzyskaniem świadczeń. Jeśli poszkodowany samodzielnie, bez posiadania niezbędnej wiedzy (a nie oszukujmy się, nie posiada jej) "szarpał" się najpierw z ubezpieczycielem i niewiele uzyskał, to kancelarie bardzo niechętnie biorą potem takie sprawy, a jeśli już to podwyższają prowizję. Może się bowiem okazać tak, że ubezpieczyciel "zakończył z poszkodowanym likwidację" i nie będzie miał zamiaru wracać do akt odpowiadając "na odczepnego", że szkoda została w trakcie działań z poszkodowanym zakończona. Kancelarie nie pobierają opłat, ale za swoją włożoną pracę chcą także otrzymać wynagrodzenie, co jest oczywiście jak najbardziej uczciwe. Ponoszą koszty w związku z tym, aby móc świadczyć obsługę poszkodowanych na możliwie najwyższym poziomie, nie pobierają opłat wstępnych a wynagrodzenie pobierają w trakcie prowadzenia sprawy. Żadna firma/kancelaria, której działania wykraczają poza "pisanie pism", rzadko zechce się zaangażować w dalsze prowadzenie sprawy amatorsko "wymęczonej" już z każdej strony przez samego poszkodowanego. Poszkodowany który "kombinuje" w ten sposób ma potem mocno ograniczoną możliwość wyboru pełnomocnika. Najczęściej co najwyżej pozostaje mu znalezienie jakichś "podaniowców", którzy "wyjdzie nie wyjdzie" napiszą kolejną "prośbę" do ubezpieczyciela. Jeśli "nie wyjdze", a często jednak "nie wychodzi", nie będą się dalej angażować w sprawę. Dobra kancelaria weźmie taką sprawę do dalszego prowadzenia - o ile wogóle - albo za wstępną opłatą, albo też znacznie podwyższając prowizję.
Jeden z przypadków w mieście, w którym działa kancelaria. Poszkodowany przychodził osobiście do centrali, rozmawiał i radził się jednego z naszych prawników. Oczywiście nie uzyskał pełnych informacji, bo raz za poradę nie zapłacił, dwa same pełne informacje nie są wystarczające dla osiągnięcia możliwie najlepszego rezultatu. Oczywiście deklarował, że przyjdzie innego dnia i zleci prowadzenie sprawy. Zgłosił się po ok. 4 miesiącach i faktycznie chciał sprawę zlecić. Przy okazji rozmowy przyznał, że wystąpił sam i dzielnie zmagał się z ubezpieczycielem - otrzymał po samodzielnych "bojach" 6,3 tys. zł tys. złotych. Miał pełną dokumentację. W pewnym sensie jedna z analogicznych spraw prowadzona niewiele wcześniej przez kancelarię zakończyła się wypłatą 21 tys. zł dla poszkodowanego na etapie przedsądowym (ten sam ubezpieczyciel). Sprawa poszkodowanego nie została przyjęta, bo kancelaria ma dużo spraw gdzie od samego początku prowadzi cały proces i nie musi zajmować się obsługą "poprawek" po tym, jak komuś "nie wyszło".
Z posiadanych informacji, wiem, że sprawa tego poszkodowanego utknęła na kwocie jaką sam uzyskał. Zapewne odwiedzał inne kancelarie, być może któraś zdecydowała się na bezskuteczne działania. Poszkodowanemu została więc żmudna droga sądowa i w dodatku za dalsze prowadzenie sprawy będzie musiał teraz z góry płacić, a przy tym nie można z góry być pewnym orzeczenia sądowego. Może się zdarzyć, że poszkodowany zapłaci teraz więcej za prowadzenie sprawy, jak w jej wyniku uzyska.
Myślę, że powyższy wpis pomoże Państwu w chwili, gdy będziecie poszukiwać pomocy. Nie polecam EuCO, jak również nie polecam radców prawnych i adwokatów bez doświadczenia i pełnej wiedzy (nie tylko prawnej).
Wybór oczywiście należy do Państwa.